Kolejne sukcesy KP LAS Puszczykowo

To był najlepszy weekend w wykonaniu KP Lasu w tym sezonie! Do Puszczykowa przyjechał zespół RYWAL-EWMAR z Kurzej Góry, jednak konfrontacji z naszymi seniorami goście nie będą wspominać dobrze. W dziewiątej minucie meczu wynik dla nas otworzył kapitan Paweł Kowalkiewicz, a 10 minut później wyszliśmy na dwubramkowe prowadzenie za sprawą gola samobójczego. Kilkadziesiąt sekund po wznowieniu gry RYWAL zdobył jednak bramkę kontaktową. Po kolejnych kilkunastu minutach po raz drugi do siatki EWMARu trafił Paweł Kowalkiewicz.

W 39. minucie Marcin Sworacki, strzelec gola samobójczego bardzo brutalnie zaatakował kolano Adama Skołudy, za co otrzymał zasłużoną czerwoną kartkę. Naszego najlepszego strzelca przed ciężkim złamaniem uchronił jedynie fakt, że w trakcie faulu znajdował się w powietrzu, mimo to i tak musiał opuścić boisko z powodu urazu. W drugiej połowie Las spokojnie kontrolował przebieg spotkania, choć dwukrotnie trzeba było uciekać się do taktycznego faulu, za co żółtą kartkę otrzymał Mateusz Werbliński, a w samej końcówce czerwoną Tomasz Kasprzyk. Co było powodem tak wysokiej skuteczności naszego kapitana? Niewykluczone, że spory wpływ miało pierwsze w tym sezonie zwycięstwo, prowadzonego przez niego, zespołu orlików, które miało miejsce krótko przed rywalizacją seniorów.

Zawodnicy z rocznika 2010 zrewanżowali się drużynie Mks Przemysław za porażkę na inaugurację sezonu (wtedy na boisku Przemysława gospodarze zwyciężyli 6:3). Mecz był niezwykle zacięty i emocjonujący i ostatecznie zakończył się wynikiem 4:3 dla Lasu. Gole dla nas zdobywali Kuba Adamski (dwa), Filip Gruszczyński oraz Fabian Kasprzyk, który w protokole meczowym zapisał się znacznie bardziej pozytywnie, niż jego tata w meczu seniorów kilka godzin później.

O przełamaniu możemy mówić również w przypadku młodzików, którzy z wyjazdu do Grodziska Wielkopolskiego, przywieźli pierwszy punkt po bezbramkowym remisie z Dyskobolia Grodzisk.

Radosny futbol "na tak" obserwować mogli widzowie meczu juniorów przeciwko UKS AKADEMIA SPORTOWA "ORLIK" Kaźmierz. Zawodnicy z naszej najstarszej drużyny młodzieżowej udali się na teren niepokonanego dotychczas lidera tabeli i wbili gospodarzom aż pięć goli. Czterokrotnie na listę strzelców wpisał się Piotr Nieckarz, pierwszą bramkę zdobył z rzutu karnego wywalczonego przez jego młodszego brata Kubę, którego dośrodkowanie zablokował ręką obrońca rywali, dwukrotnie asystował Dawid Joksz, zaś ostatni gol stanowił dobitkę po strzale Maximiliana Ngobese.

W międzyczasie strzelił również Dawid Joksz, piłkarz zwykle występujący na bramce w drugiej połowie powędrował w pole, dzięki czemu miał udział przy zdobyciu aż trzech goli. Na tym jednak kończą się dobre wiadomości z tego spotkania. Blok defensywny Lasu nie był w stanie znaleźć skutecznej odpowiedzi na niezwykle kreatywnych i wyszkolonych piłkarzy Orlika, z łatwością tworzących sobie sytuacje strzeleckie, których wykorzystali aż 18.

Na zakończenie kolejki w bardzo okrojonym i eksperymentalnym składzie zespół Lasu zmierzył się w ramach Liga futbolsport.pl z niepokonanymi na trzecim szczeblu tych rozgrywek Czerwonymi Diabłami. Mecz zakończył się naszą porażką w wymiarze 4:1.