W dniach 13 - 20 czerwca w Małej Filharmonii odbył się pierwszy Festiwal
Chopinowski CHOPINIADA.
W ciągu ośmiu dni na scenie małej Filharmonii wystąpiły gwiazdy muzyki
klasycznej takie jak Paweł Kowalski, Joanna Marcinkowska, Adonis Gonzalez,
Marek Pają, Jacek Kortus, Maciej Pabich i legenda profesor Stefan Stuligrosz
ze swoim chórem Poznańskie Słowiki.
Każdy koncert był inny i prezentował inne walory twórczości Chopina.
Koncert inauguracyjny w wykonaniu Orkiestry Camerata Posnaniensis pod
dyrekcją Aleksandra Grefa i pianisty Pawła Kowalskiego był pełen przepychu
i uniesień usłyszeliśmy najpierw dwa polonezy Elsnera, a potem Koncert
fortepianowy f-moll Fryderyka Chopina, na bis Paweł Kowalski uraczył
publiczność słynnym Polonezem As-dur op. 53.
Zupełnie inny w atmosferze był Koncert mistrzyni fortepianu Joanny
Marcinkowskiej, która nie bez powodu wygrała 21 krajowych i międzynarodowych
konkursów. Genialnie zagrała wszystkie utwory tworząc piękny wieczór.
Słuchając utworów Chopina w jej wykonaniu łatwo było odkryć dlaczego kobiety
kochały Chopina.
Pieśni Chopina w wykonaniu sekstetu Infinito Cantare i trio fortepianowe
Chopina w wykonaniu Poznańskiego Tria Fortepianowego to znowu inne doznanie,
to kolejna odsłona Chopina.
Koncert Dzieciństwo Chopina był bardzo wzruszającym doznaniem. Przejęci
występem w prawdziwej sali koncertowej młodzi pianiści, a właściwie
pianistki i jeden rodzynek zaprezentowali uczniom jednej z Puszczykowskich
szkół wczesne kompozycje Chopina, które tworzył jako ich rówieśnik.
Młodzież, która jak nietrudno było się domyśleć była w filharmonii pierwszy
raz w życiu i miała przynajmniej na początku raczej obojętny stosunek do
tego co będzie się działo uległa urokowi muzyki i młodziuśkich artystów.
Potem Poznań Brass - jak zawsze niezawodni wykonali całą kolekcję przepięknych
utworów nie tylko skomponowanych przez Fryderyka Chopina, ale też innych
mistrzów. Ich aranżacje na zestaw pięciu instrumentów dętych blaszanych były
porywające.
Wreszcie czwartek i oczekiwany niecierpliwie koncert z udziałem gwiazdy zza
oceanu Adonisa Gonzaleza " Czarne i Białe". Absolutnie cudowne wydarzenie
muzyczne, kto nie mógł go wysłuchać i obejrzeć może tylko żałować.
Publiczność usłyszała obok kompozycji Chopina także tańce kubańskie Ernesto
Lecuony oraz piękną jazzową interpretację Chopina napisaną specjalnie na
nasz festiwal przez Adonisa Gonzaleza. Marek Pająk i Adonis Gonzalez do tego
koncertu przygotowywali się osobno utrzymując kontakt wyłącznie przez
Internet, razem ćwiczyli dopiero dwa dni przed wspólnym występem, ale ich
wielki kunszt sprawił, że publiczność miała wrażenie jakby zawsze grali
razem. Burza oklasków bisy.
Piątek w "salonie madame" - to również był Koncert na dwa fortepiany tym
razem jednak Maciej Pabich jako Liszt i Jacek Kortus jako Chopin w
towarzystwie aktorki Teatru Nowego w Poznaniu Pani Agnieszki Zielińskiej
odegrali nieco komediową scenkę przypadkowego spotkania Liszta z Chopinem w
jednym z paryskich salonów. Madame w czerwonej aksamitnej sukni (tej samej,
która grała w filmie Choin pragnienie miłości) z wdziękiem pobudzała Panów
do artystycznej rywalizacji. Znowu można powiedzieć, kto nie mógł tego
obejrzeć niech żałuje.
Ostatni dzień festiwalu uświetniły Poznańskie Słowiki pod dyrekcją profesora
Stefana Stuligrosza, który chociaż chory, osobiście poprowadził koncert
racząc publiczność opowieściami.
|