W niedzielny poranek 22 kwietnia 2012 roku grupa około 40-tu wędkarzy zebrała się nad brzegiem Warty – lecz tym razem bez wędek. Każdy dumnie dzierżył w rękach po dwa.... duże niebieskie worki, które dostarczył Urząd Miejski w Puszczykowie. Tak z reguły rozpoczyna się coroczna akcja sprzątania brzegu Warty przez wędkarzy z Koła nr 41 PZW w Puszczykowie. Zespół podzielił się na dwie grupy, które rozpoczęły penetrację brzegu rzeki na odcinku od Łęczycy aż do Starej Niwki, ze szczególnym uwzględnieniem Zakola Warty. Pogoda dopisała, dlatego też frekwencja była znaczna. Pracy do wykonania niestety było dużo. Niestety, ponieważ jest to przykre, że nadal wśród nas jest tak wielu „turystów”, dla których ochrona środowiska i porządek nie ma znaczenia. Znów, jak w latach poprzednich wędkarze wyciągali z zarośli niezliczone ilości butelek, puszek, słoików i innych tego typu opakowań.

Oczywiście nie wszystko udało się wydobyć, woda w rzece jeszcze była jeszcze wysoka. Brakowało jedynie małej łódki, z której można by zbierać śmieci pływające w zakolach. Po trzech godzinach walki ze śmieciami, niezmordowani miłośnicy przyrody, pokonując muł rzeczny i splątane nadbrzeżne zarośla, dotarli na metę, którą zarząd Koła wyznaczył na terenie parkingu leśnego przy ul. Cyryla Ratajskiego w Puszczykowie. Tutaj na każdego czekała kiełbaska z grilla i gorąca kawa...

Efektem niedzielnego wypadu na ... porządkowanie nadrzecznych szuwarów, były dwie sterty worków z zebranymi śmieciami, nie licząc wiader, starych donic, baniaków, plastikowych skrzynek itp. Wszystkie te zebrane „skarby” zostały następnego dnia wywiezione na koszt Miasta Puszczykowa.

Aż trudno nam było uwierzyć, że grupa niespełna czterdziestu zapaleńców mogła zebrać w trzy godziny ponad 90 worków śmieci! Nikt z nas nie miał wątpliwości, że za rok znowu spotkamy się na brzegu Warty z workami na śmieci.

Postawa koleżanek i kolegów z Koła Wędkarzy w Puszczykowie zasługuje nie tylko na pochwałę, ale jest też godna naśladowania. Trzeba zaznaczyć, że wędkarze z Koła nr 41 w Puszczykowie swoją troskę o środowisko przejawiają przez cały rok. Większość z nich wraca z wyprawy po „wielką rybę” może nie zawsze z tą wymarzoną sztuką, ale na pewno z reklamówką zebranych śmieci.