W niedzielę 14 września Zakole Warty zapełniło się młodzieżą, gdyż władze miasta zorganizowały imprezę „Rockowe pożegnanie lata – Puszczykowo dla Gruzji”.

Wystąpiły legendy polskiego punk-rocka. Płocki zespół Farben Lehre oraz grupa KSU z Ustrzyk Dolnych. W niektórych piosenkach gościnnie towarzyszyła im Małgorzata Ostrowska. Przed nimi wystąpiła, zdobywająca coraz większą popularność, puszczykowska grupa „Babayaga Ojo”. Na imprezę przybyło wielu mieszkańców Puszczykowa. Przyjechali także liczni fani tej muzyki z Poznania i okolic. Niedzielny punk-rockowy koncert był jednocześnie akcją charytatywną na rzecz  poszkodowanych w konflikcie gruzińsko-rosyjskim. Kwestowali radni i urzędnicy z burmistrz miasta Małgorzatą Ornoch-Tabędzką na czele. Puszczykowo niejednokrotnie współpracowało z Gruzinami, dlatego tym bardziej mieszkańcy czuli się zobowiązani do pomocy ofiarom konfliktu wojennego.

Komentarze po koncercie:

PUNK WYSTĘPUJE W PUSZCZY(kowie)

znalezione na www.lastfm.pl :

"Wysiadając z pociągu na stacji Puszczykówko nie miałam jeszcze pojęcia, gdzie w tym na pozór spokojnym mieście może odbywać się taka impreza. Nie można było kierować się zasadą "idź za tłumem" . Pustka na ulicach. Pomocna okazała się jednak mapka z Last.fm (dzięki :-)). Scena niezbyt duża (choć widziałam już mniejsze). Na niej wywieszone gruzińskie flagi. Wokół - jak to często na tego typu imprezach - mnóstwo bramek. Ochrona - bardzo szczegółowo wszystkich przeszukiwała. Plusy dla organizatorów za liczne kosze na śmieci, czyste ToiToie i rozdawanie......rozkładu jazdy pociągów i autobusów :-) . Koncert połączony z akcją humanitarną - "Puszczykowo dla Gruzji". Chwilami przypominało mi to finał WOŚP, choć przyznam - naklejki były fajne. Pierwszy koncert i nadal niska frekwencja. Widocznie Poznań jeszcze nie przyjechał. Aura zniechęca do przyjazdu, ale Babayaga ojo skutecznie rozpoczyna rozgrzewać atmosferę w ten zimny wieczór. Nagłośnienie - wporządku. Pojawia się coraz więcej nastolatków - to znak, że zbliża się koncert Farben Lehre. Farbeni jak zwykle zaprezentowali się fenomenalnie, z charakterystyczną dla siebie żywiołowością, energią. Grali głównie utwory ze swojej najnowszej płyty Snukraina. Większość publiczności czekała jednak na gwiazdę wieczoru, czyli zespół KSU. Podziw za 30 lat spędzonych na scenie, za ciągłe zdobywanie nowych fanów, choć podobno już mniejszą energię. Mimo tego minusa koncert okazał się zaskakujący bardziej niż wcześniejszy Farbenów. Z początku kilka znanych kawałków. Potem przejście - jak to określił Siczka - do części artystycznej. Na scenę weszła Małgorzata Ostrowska i wraz z Siczką śpiewała akustyczne wersje piosenek KSU. Na żywo utwory te brzmiały to o wiele lepiej niż ich radiowe wersje. Następnypunkt programu okazał się niespodzianką. Małgosia Ostrowska zaśpiewała 3 piosenki ze swojego repertuaru w tym nieśmiertelną Szklana pogoda . Po zakończeniu "części artystycznej" muzycy KSU zagrali swoje największeprzeboje wieńcząc koncert utworemJabol punk. Publiczność dopisała. Ludzie po 30-stce, na codzień chodzący w garniturach,krzyczeli, śpiewali, a niektórzy nawet skakali ....w pogo. Młodzież znakomicie im wtórowała. Na takich koncertach ma się wrażenie, że muzyka łączy pokolenia..."